Zbieramy nasiona na przyszły sezon

Zbieramy nasiona na przyszły sezon

Wrzesień to właściwie ostatni słoneczny i suchy miesiąc w którym powinniśmy zebrać nasiona roślin, które chcemy mieć je ponownie w naszym ogrodzie. Wiele z kwiatów już dojrzało, wiele zdążyło się samodzielnie rozsiać i wzejść ale inne, zwłaszcza jednoroczne czekają na zbiór nasion. Nasiona zbieramy w suchy, słoneczny dzień, najlepiej kiedy nie padało od kilku dni. Zawilgocone nasiona mogą bowiem spleśnieć, a takie należy wyrzucić. Najprościej będzie, jeżeli zetniemy suchy kwiat i wysypiemy nasionka do koperty lub papierowej torebki. Wówczas jednak możemy wraz z nasionami zaprosić do naszych zbiorów drobne owady, poza tym nie mamy kontroli nad jakością naszego materiału. Dlatego proponuje osypywać nasiona na dużą kartkę papieru i dopiero po wstępnej selekcji przesypać je do docelowego opakowania. W przypadku minimalnego zawilgocenia, nasionka możemy wysuszyć w mieszkaniu. Kopertę lub torebkę należy opisać: data, nazwa rośliny i jej kolor (!) to podstawowe informacje jakie powinny się znaleźć w opisie. Może się zdarzyć, że w przyszłym roku będzie czekać na nas niespodzianka – kwiaty będą miały inny kolor lub będą inaczej wyglądały niż te, które cieszyły nas w obecnym sezonie. Wynika to z praw genetyki i dziedziczenia niektórych genów – w przyrodzie geny zapylanych roślin mieszają się w sposób niekontrolowany i stad niespodzianki. Jednak zbiór własnych nasion to fantastyczna zabawa i – przynajmniej dla mnie – fascynujący  relaks i nauka jednocześnie. Oprócz nasion kwiatów zbieram również nasiona innych roślin – drzew i krzewów, dyni, cukinii, ziół oraz egzotycznych owoców. Zebranymi jesienią nasionkami obdarowuję rodzinę i znajomych ogrodników na święta Bożego Narodzenia lub Wielkanoc – takie drobne upominki zapakowane w miniaturowe kopertki to świetny pomysł na drobiazg, z którego każdy ogrodnik wielce się ucieszy.  Biorę też udział w wielkiej wymianie nasion z koleżankami bloggerkami – tym sposobem mam w ogrodzie niewielkim kosztem fantastyczne odmiany roślin i rokrocznie inne kwiaty. Raz na kilka lat „odświeżam” swoje odmiany ponownie zakupując dokładnie te, które chciałabym mieć na rabatach. Wymiana własnoręcznie zebranych nasion była kiedyś tradycją, która w pędzie naszej codzienności zanikła. Bardzo się cieszę, że coraz więcej chętnych osób zarażonych jest tym pomysłem – wracamy do korzeni. A to zawsze cieszy.

nasiona2